WIEŻA
zawsze miałam do wież sentyment,
zawsze mnie pociągały pięknem i tajemnicą
.
zwłaszcza gdy były gotyckie i stały na uboczu, gdzie bies mówi dobranoc.
.
Wyłania się taki cud z mgły i promieni i od razu można spuścić wyobraźnię ze smyczy. Hajda na bezdroża ! niech sobie pobuja w przestworzach ...
Buja, buja i nagle STOP !!! sygnał ostrzegawczy, w głowie ostry dzwonek: gdzie jest pion ?!! nie od bujania tu jesteś pani koleżanko ale od śledzenia! I z obłoków srrrru, spadam na ziemię - no faktycznie, dwie górne cebulki wieży dość wyraźnie odchylają się od pionu. Nie ma rady, czas wrócić do realnego myślenia, czas zakasać rękawy i zabrać się do roboty.
A teraz zmiana scenerii.
W pełnym słońcu zgoła inaczej wieża wygląda.
Może nie tak romantycznie ale za to wyraźnie i z detalami. Fakt, w słońcu też piękna jest. Z drugiej strony paradoks - w pełnym oświetleniu i z bliska skrzywienia cebulek nie widać. Czyżby wina żabiej perspektywy ? O nie ! To wina ujęcia. Po prostu na tym zdjęciu cebulki lecą prościutko na mnie.
Bystrzyca Górna, niewielka miejscowość w Górach Sowich, malowniczo położona wśród wzgórz i zieleni. Zimą niewielki kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny widoczny jest z oddali. Latem drzewa zasłaniają bryłę a z bliska trzeba głowę do góry zadzierać.
.
Pierwszy kościół na tym miejscu, jak podają teksty źródłowe, istniał już w 1376 roku. Obecny, wzniesiony został dużo później, bo w roku w 1854. Z pierwszego kościoła zachowała się jedynie ta pierwotna, średniowieczna, gotycka wieża. W czasach renesansu została nieco przebudowana a w roku 1617 zwieńczono ją cebulastym hełmem.
Kościół ma też swoją współczesną część, wkomponowaną w starą substancję. W projekcie zajmujemy się jednak tylko częścią zabytkową, wymagającą renowacji. Tyle o samym kościele, wracajmy do wieży.
Cebula na cebuli, na cebuli cebula, a na tej cebuli, jeszcze jedna cebula. Prawie jak w piosence. Książkowy przykład dwuprzeźroczowego hełmu.
.
Data wykonania hełmu doskonale widoczna jest na chorągiewce, wieńczącej repusowaną kulę. Ciekawe, co też tam w tej kuli jest ...
UWAGA !
.Stare gotyckie przejście, chody niezbyt wygodne ale co tam.
.
Za to konstrukcja arcyciekawa !
.
Gdyby ktoś pytał - renesansowa.
.
Nowe wino w starych kadziach ... czyli bardzo nowoczesny dzwon, zawieszony na bardzo starych mechanizmach.
.
Dzwon dzwoni świetnie ale żeby tak bardzo mi się podobał to nie powiem. Tyle, że dzwon jest do słuchania, nie do oglądania, więc się czepiam.
.
A to co ? bies się powiesił ?
Ogonem łaskawca machnął, ubrał ornat i na Mszę chciał zadzwonić ...
ale się biedakowi nie udało, oj, nie udało.
*
A TERAZ GRZECZNIE IDZIEMY
narysować wieżę
Proszę bardzo - oto fazy budowania modelu konstrukcji w przestrzeni,
czyli w płaszczyznach x, y, z . Mówiąc ludzkim językiem - model 3D .
.
Podstawowe elementy konstrukcji najlepiej widać w ostrych kolorach.
.
Dokładamy następne elementy. Wszystkie pomierzone w naturze.
.
W rezultacie tak ostatecznie wygląda układ elementów nośnych hełmu. Czworoboczny rzut wieży przechodzi na górze w ośmiobok i dopiero na tym ośmioboku zakładane są cebulki.
.
Wieża od kuchni. Pierwsza, największa cebulka. Za przezroczystą powłoką można sobie podejrzeć, jak toto się trzyma i co na czym stoi.
.
Następna faza budowania modelu. Wygląda tak jakoś lekko, zwiewnie, nawet trochę bajkowo. I pomyśleć, że każda kreska jest tu wprowadzona matematycznie. Wszystkie elementy zostały bardzo dokładnie zmierzone.
.
Czas nałożyć koszulkę na nasz model. Bez zróżnicowania faktur, bo to model wyłącznie poglądowy. Pełny rysunek inwentaryzacyjny, z dokładnymi detalami i fakturami, jest rysunkiem płaskim, technicznym. Nie pokazuję bo na tak małym obrazku wymiarowanie elementów zaciemnia doszczętnie wszystko.Inwentaryzacja to początek drogi. Teraz czeka nas mrówcza praca, czyli projekt prac zabezpieczających i renowacji, nie tylko starej wieży ale i snowszych, dziewiętnastowiecznych elewacji.
Głowa do góry - ostatnie spojrzenie na wieżę.
A teraz w pieriod, anawa, czyli do projektu marsz !
*
*
Jerzy nie wierzy
że na wieży
mieszka stado jeży
jeży ??? nie ! jerzy
noooo - chyba
raczej nietoperzy
Przy nietoperzach osiąga się maksymalną prędkość wchodzenia, możecie mi wierzyć na słowo. A co do jerzy, czyli sympatycznych ptaszków, jerzyków, to spotkałam kiedyś na wieży jednego takiego ...
W wieżach jest coś magicznego. Kiedyś chciałem zamieszkać w latarni morskiej, teraz w budce transformatorowej i mieć ciszę i spokój. Jednych i drugich coraz mniej.
OdpowiedzUsuń